No więc zapewne widzicie , że ostatnio piszę sporo o filmach, ale aktualnie tylko na to mam czas. W przyszłym tygodniu postaram się urozmaicić bloga i dodawać posty na temat innych dziedzin kultury . Łatwo nie będzie, ale zależy mi bardzo aby ten 'projekt' przetrwał.
Zaczynając
"Idziemy do kina" będzie pojawiać się co jakiś czas, gdy w kinach będą grać coś godnego uwagi. A ja z kilkunastu filmów będę wybierała kilka naprawdę dobrych. Przynajmniej taką mam nadzieję. Jeśli macie dylemat na co się udać to ja mam zamiar Wam pomóc. Oczywiście jeśli zależy Wam na jakiś ambitnym filmie.
Na dzień dzisiejszy mam dla Was trzy 'świeże' filmy, które każdy kinomaniak musi obejrzeć obowiązkowo. A tak na marginesie znacie lepsze słowo zamiast 'kinomaniaka'? Bo jeśli tak to czekam na propozycje w komentarzach na jakieś kreatywne nazwy.
1. "Drugie oblicze"
("The Place Beyond the Pines")
Film, na który czekałam naprawdę długo. Derek Cianfrance (reżyser) zaintrygował mnie "Blue Valentine" - bardzo intymnym obrazem o rozpadającym się małżeństwie. Z racji tego wiedziałam, że "Drugiego oblicza" nie mogę przegapić. Kolejnym zachęcającym aspektem do wybrania się do kina są aktorzy: Ryan Gosling i Bradley Cooper. Na obu panów bardzo liczę. Są w gronie ludzi, których uważam za naprawdę dobrych aktorów. I osobiście czekam, aż każdy z nich zagra rolę życia, a prawdopodobnie w przypadku Cooper'a ten moment własnie nadszedł.
2. " Uciekinier "
("Mud")
Film z Matthew McConaughey'em w roli głównej. Swoją premierę miał podczas zeszłorocznego Festiwalu w Cannes. Został tam okrzyknięty najlepszym amerykańskim obrazem zgłoszonym do konkursy. I nie dziwię się. Krytycy zgodnie twierdzą, że to świetny, trzymający w napięciu dramat. Film otrzymał niemalże same pozytywne opinie. Jak dla mnie wystarczająco zachęcające.
3. " W ciemność. Star Trek"
("Star Trek Ino Darkness")
Nie ukrywam faktu, że nigdy nie byłam specjalną fanką Star Treka. Jednak mam spory szacunek do tego co zrobił J.J. Abrams. Jego nowe i świeże spojrzenie na tą serię jest godne podziwu. To właśnie ten film jako jeden z niewielu broni honoru , współcześnie schodzących na psy filmów SF. "W ciemność..." otrzymuje naprawdę rewelacyjne recenzje i trzyma poziom części z 2009 roku. No i dodatkowo w obsadzie pojawia się Bededict Cumberbatch. Jeśli chcecie się wybrać na dobre, klimatyczne kino 'rozrywkowe' to film właśnie dla Was.
Dobra. Nie wiem czy wszystko zostało poprawnie napisane. Ale cóż może kiedyś się tego nauczę...
Na tą chwilę jest tak,a nie inaczej. Cieszę się jednak, że to drugi post podrząd, a miejmy nadzieję, że to oznacza codzienne wpisy. Miejmy nadzieję...
A do Was mam prośbę. Jeśli widzieliście któryś z granych obecnie filmów i chcecie podzielić się swoimi opiniami to piszcie na mój adres : briskwalker.x@gmail.com
Pozdrawiam!