czwartek, 30 maja 2013

Iron Man 3

Witajcie, witajcie!

Jak wiecie dawno nie pisałam. Nie miałam na nic czasu, jednak kilka filmów udało mi się obejrzeć. Nie wszystkie zdążę opisać ze względu na 'nieświeże' już odczucia. Wolałabym dzielić się opiniami na bieżąco. 

Jednak w ostatnim czasie obejrzałam dwa ważne dla mnie filmy, pod różnymi względami oczywiście.
Były to : 
"Blue Valentine"- o którym postaram się napisać w przyszłym tygodniu z racji premiery "Drugiego oblicza'. Więc jak się domyślacie mam zamiar podzielić się z wami bardzo rozbudowaną opinią o reżyserze obu filmów, którym jest  Derek Cianfrance. Ale o tym może jednak później... 

I "Iron Man 3"- drugi, komiksowy film, na który czekałam w tym roku. Pewnie jeszcze nie wiecie, ale komiksy to mój żywioł. Z tej racji oczywiście śledzę też ich adaptacje, jednak nie wszystkie uważam za udane. Jednak prawie każdy słyszał o genialnym "Iron Manie" z 2008 roku. Ja zaliczam się do tej grupy ludzi, którzy uważają właśnie ta produkcję za najlepszy film, który wyszedł spod ręki Marvel Studio. No i do tej pory ciężko go przebić. 


(Plakat filmu z kin IMAX.)

"Iron Man 2" nie poradził sobie tak dobrze jak poprzednik pod względem opinii krytyków. Ale zarabiając sporo kasy otworzył furtkę dla trzeciej części serii...

I w tym miejscu dochodzimy do  "Iron Mana 3"

Film bardzo świeży, zabawny, inny pod poprzedników, a to wszystko za sprawą nowego reżysera, któremu udało się stworzyć bardzo ciekawy obraz. 

Fabuła filmu bazuje na komiksie "Extremis", który udało mi się wcześniej przeczytać. Nie będę streszczać o czym jest film, ponieważ nie chcę Wam psuć niespodzianki. Bo ja niestety przed seansem wiedziałam chyba za wiele toteż nic mnie aż tak nie zdziwiło. Musze jednak wspomnieć, że scenariusz po raz pierwszy jest tak bardzo rozbudowany. I dla mnie jest to pierwszy największy plus. 



Drugim plusem jest obsada. Robert Downey Jr jak zwykle odwala kawał dobrej roboty. Na ekranie towarzyszą mu :

Gwyneth Paltrow- mimo małej ilości scen odegra w filmie ważną (i ekscytującą) rolę.

Ben Kingsley- po prostu porywający, a Mandaryn w jego wydaniu- mistrzostwo!
Guy Pearce- w roli czarnego charakteru wyjątkowo interesujący. 





Jedynym minusikiem, który może istnieć tylko i wyłącznie dla mnie to brak 'wyrazu artystycznego'. W sporej większości, nowo powstające filmy super-bohaterskie są tworzone dla zarobku. Wtedy nikt nie myśli o wyjątkowym , psychologicznym ukazaniu postaci. Na to zawsze będę wyczulona i czuję, że długo będę czekała na coś co mnie w pełni zadowoli.

Jednak postać Tony'ego Starka jest pokazana tak jak powinna. Jego historia również i w tym przypadku nie mam nic do zarzucenia.



"Iron Man 3" nie jest filmem typowo komercyjnym. Pokazuje, że filmy 'rozrywkowe' też potrafią być dobre. I to bardzo. Więc muszę przyznać, że ten obraz mnie nie zawiódł. Spełnił moje oczekiwania z czego jestem bardzo zadowolona i przyznaje, że warto było tyle czekać.
Film polecam, każdemu kto waha się nad pójściem do kina. Tego nie możecie przegapić! Więc szybko udajcie się kupować bilety bo może być za późno ! 



Ps
Postaram się napisać niedługo coś o ogólnych ekranizacjach komiksowych, ze względu na bardzo duże zainteresowanie wytwórni takimi produkcjami, których w ostatnim czasie powstaje naprawdę sporo, nie zawsze udanych niestety...
A teraz pozostaje mi żyć w nieświadomości do 26 lipca, kiedy Rosomak uderzy po raz kolejny... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz