Mogę powiedzieć (napisać), że ostatni dzień był jakkolwiek to nazwać 'pracowity'. Udało mi się obejrzeć 2 filmy, przeczytać 2 książki i pisać dla Was tego posta. Będzie ogólnym podsumowaniem paru rzeczy.
Zaczynając
Wczoraj sama byłam zaskoczona, a to wszystko przez telewizję. Jak powszechnie wiadomo w wakacje nie ma ciekawych propozycji w programie telewizyjnym, toteż naprawdę trudno znaleźć coś co zadowoli takiego widza jak ja. Dobra, załóżmy, że się coś trafi. Coś naprawdę dobrego, ale oczywiście zazwyczaj o późnej porze, a to oznacza, że nie odbieram filmu tak jakbym chciała. Ale uwaga! Wczoraj o 20:00 leciał dobry film- "Okrucieństwo nie do przyjęcia" Braci Coen!
Już jakiś czas temu zaczęłam oglądanie tego obrazu, ale nie dane mi było skończyć, dlatego bardzo się ucieszyłam, że w końcu będę mogła to zrobić. Komedia w stylu Coen'ów moim zdaniem jest idealna, prześmiewcza no i zabawna, mimo, że ja preferuje inny rodzaj humoru. Ciekawie by było gdyby równie dobre filmy pojawiały się tego lata. Nawet myślałam nad tym trochę i doszłam do wniosku, że warto szukać własnie takich produkcji, a kto wie, może będę Was informowała o jakiś 'perełkach"...
Zobaczymy...
Dawno nie oglądałam żadnej animacji. Aż do dziś. Padło na "Zambezię". Miało być dobrze. Pamiętam jak reklamowano ten film w samych superlatywach. Jednak podczas oglądania miałam wrażenie, że to wszystko gdzieś już było.Powtarza się wiele motywów, najwyraźniej bardzo popularnych wśród twórców.
Jest tak wiele animacji o ptakach, a tak niewiele z nich się czymś wyróżnia. Mimo, że dla młodszych widzów "Zambezia" okaże się dobrym filmem, dla mnie będzie kolejną, podobną do innych animacją. Jestem fanką filmów w stylu "Stalowego Giganta" , bajek charakterystycznych, niezwykłych, wyróżniających się z tłumu. I nadal własnie takich szukam we współczesnym kinie, i już teraz wiem, że nie będzie mi łatwo.
"Pamiętniki Półbogów"- dodatek do serii zapoczątkowanych przez Ricka Riordana. Już bardzo dawno temu zaczęłam swoją przygodę z tym autorem. Otworzył przede mną drzwi do świata, którego wtedy potrzebowałam jak tlenu. Mimo, że jestem świadoma, że mój wiek nie pasuje do tych książek to i tak wiem, że wszystkie te opowieści zostaną ze mną. Na zawsze.
No dobra. Koniec mych wywodów. To wszystko na dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz